Czy możesz opowiedzieć mi o Szumie na Woli?
Szum to przestronna, wielofunkcyjna restauracja działająca w biznesowym sercu miasta. Mamy wyjątkowo oryginalną kuchnię i bar, czerpiące inspiracje z Kalifornii, Ameryki Południowej i Azjatyckiej części Pacyfiku. Poza pysznym menu gościnność uważamy za kluczowy element naszego DNA.
W listopadzie podjęliśmy współpracę z nową Szefową Kuchni – Paulą Mycką. Paula najlepiej czuje się w klimacie kuchni Peru, Meksyku i Azji. Opracowała dla nas zupełnie nowe menu, które odzwierciedla smaki tych właśnie regionów. Wszyscy pokochaliśmy Ceviche Aji Amarillo, One minute steak czy Fritto Misto.
Jak Goście zareagowali na tę zmianę w karcie?
Goście z entuzjazmem przyjęli zmiany w naszej karcie! Ich pozytywne reakcje dały nam ogromną satysfakcję i utwierdziły w przekonaniu, że obrana przez nas nowa droga kulinarna jest słuszna.
Nowe propozycje menu spotkały się z dużym zainteresowaniem. Goście docenili świeże pomysły, czerpiące z różnych zakątków świata. Szczególnie cieszy nas, że dania te nie tylko zachwyciły smakiem, ale również wzbudziły ciekawość i zachęciły do kulinarnych odkryć.
Wierzymy, że w każdym daniu serwowanym w naszej restauracji można wyczuć pasję i talent Pauli oraz dbałość o najwyższą jakość składników. To właśnie te wartości stanowią fundament naszej filozofii kulinarnej i sprawiają, że jedzenie staje się nie tylko zaspokojeniem głodu, ale również wyjątkowym doświadczeniem.
Jak mówisz, widać, że jesteście zajęci, dużo się dzieje – czy Kadromierz w jakiś sposób przyspieszył rozliczanie godzin i Waszą pracę?
Odkąd tu pracuję, jedną z pierwszych rzeczy, jaką się zajmowałam, były rozliczenia. W tamtym czasie proces był przeprowadzany w bardzo tradycyjny sposób – opierał się na papierowej liście obecności. Co miesiąc napotykałam przeróżne problemy – od zagubionych, czy nieuzupełnionych kartek, przez zapiski, które były niemożliwe do rozczytania. Bardzo często musiałam osobiście chodzić na kuchnię czy salę w kwestii wyjaśnienia tych notatek – zajmowało to niezwykle dużo cennego czasu.
Próbowałam też przenieść część rzeczy to Excela, ale to… to było jeszcze bardziej pracochłonne niż tradycyjne, papierowe podsumowanie. Więc, jak widać – próbowałam znaleźć rozwiązanie, w którym zarówno osiągnę największy efekt, jak i zminimalizuję ryzyko błędów oraz poświęcony czas. Niestety nie udawało się to i po wysłaniu wypłat dostawałam co najmniej jedną reklamację od pracowników i w tej sytuacji nie ma miejsca na żadną dyskusję.
Mogliśmy też wykorzystać opcję systemową z RCP przy POS-ie, ale jest to rozwiązanie ograniczone jedynie do mierzenia godzin. Nie rozwiązałoby wszystkich problemów.
A jak to wygląda po tym, jak zaczęliście korzystać z Kadromierza?
Bardzo się ucieszyłam, jak pojawił się pomysł, że będziemy podejmować współpracę z Kadromierzem. Okres przejściowy pomiędzy porzuceniem papierowej wersji a logowaniem się do systemu to bardzo ciężki czas – miałam wtedy dwa razy więcej pracy. Na początku oczywiście było nieco problemów z przyzwyczajeniem się do nowego sposobu wypełniania obecności. Wiadomo, to są ludzkie mechanizmy i przyzwyczajenia. Po około dwóch miesiącach pracownikom weszło w nawyk logowanie się i pilnowanie godzin. Po czterech miesiącach myślę, że już zapomnieli, o istnieniu jakichkolwiek kartek.
Ostatnio rozmawiając z pracownikami, wypłynął problem dotyczący wcześniejszych list. Niektórzy wykorzystywali fakt, że nie byłam w stanie zweryfikować, kto, o której przyszedł i wykorzystywali to, wpisując sobie wcześniejsze przyjścia. Rozmawiałam na ten temat z pracownikami i niektórym ulżyło, że takie praktyki nie będą już możliwe.
Muszę jeszcze dodać, że logowanie czasu pracy to dopiero pierwszy etap naszej współpracy. Od niedawna korzystam z funkcji zaokrąglania czasów, więc naprawdę mam przestrzeń na to, żeby dopracowywać pracę z systemem jeszcze bardziej.
Podgląd ewidencji czasu pracy dla pracowników to nowa funkcja w aplikacji dla pracowników, jak ją oceniasz?
Uwielbiam tę funkcję! Na ten moment pracownicy już wiedzą, że do początku miesiąca muszą sobie w tamtym miejscu sprawdzić, czy na pewno nie mają żadnych uwag, czy godziny się zgadzają i czy logowania są poprawne. Wiedzą, że mają deadline na weryfikację, a jak nie, to korzystam z funkcji wysyłania wiadomości przypominających do wszystkich. Zdecydowana większość pracowników korzysta z aplikacji, więc widzą komunikaty.
Po sprawdzeniu wszystkich danych podsumowuję całość, zaznaczam potrzebne elementy i następnie pobieram gotową listę. Naprawdę jestem ogromną fanką tego systemu, bo nie ma żadnych nieścisłości – wszystko jest w programie. Mam wrażenie, że pracownicy dzięki temu mają większe poczucie obowiązku, bo przychodzi im to łatwiej. Mają to w telefonie, który noszą przy sobie praktycznie cały czas.
Powiedziałaś o tym, że kiedy wdrażaliście Kadromierz, to nie dla każdego było to łatwe – możesz coś więcej o tym powiedzieć?
Tak, każda osoba indywidualnie miała z tym większy bądź mniejszy problem, więc ten proces wyglądał u każdego nieco inaczej. Teraz, wydaje się to wszystko proste – wystarczy wpisać pin na tablecie. Dla niektórych było to bardzo trudne, żeby pamiętać o zalogowaniu się na początku zmiany i wylogowaniu na koniec.
Czy Kadromierz pozwala Wam zarządzać kosztami pracy? I jaki to ma wpływ na budowanie świadomości o kosztach pracy wśród managerów?
Tak, Kadromierz zdecydowanie pozwala nam na dosyć szybką kontrolę, bo wszystko jest na bieżąco widoczne. W systemie jest dużo małych, ale bardzo przydatnych funkcji np. dotyczących wypłat pokazujących się na bieżąco przy robieniu grafiku. Te koszty widać od razu, bo wiadomo – dawne budowanie grafików w Excelu sprawdzało się, ale tylko do pewnego momentu. Jest to przydatne, szczególnie w niskich sezonach gdzie od razu widzisz, jakie koszty poniesiesz danego dnia. Wtedy daje to sygnał managerom przy układaniu grafików, że może jednak te dwie, trzy osoby wystarczą, a po dodatkową można zadzwonić, jeśli ruch okaże się większy. Mieliśmy takie szczęście, że akurat mamy bardzo dobrych managerów, którzy mają też dobrą intuicję. Tutaj Kadromierz tylko dopełnił to, co oni już wiedzieli i wcześniej potrafili – przy układaniu grafików i poprawnym wpisaniu wszystkich stawek to jest widoczne na bieżąco.
Czy myślisz, że w pełni wykorzystujecie funkcje premium?
Nie jestem pewna, czy znam wszystkie funkcje premium, ale wiem, że zaraz jak wychodzi coś nowego i bardzo mi odpowiada, to z tego korzystamy. Wiem, że cała zakładka ewidencji się bardzo zmieniła – jest to ogromny plus, bo nie trzeba przeskakiwać pomiędzy kartami. Większość rzeczy robię właśnie z poziomu tej ewidencji – czy to dodanie jakiejś dodatkowej obecności, czy urlopu. Oprócz tego lubię też zaokrąglanie czasu pracy.
I korzystasz z tego od dawna?
Najpierw musiałam zbudować świadomość przychodzenia i logowania się w odpowiednim momencie, bo pracownicy mieli zapęd, żeby logować się od razu. Zaokrąglanie mamy włączone tylko w górę i tylko rano ze względu na nawyki pojedynczych osób. Jedni przychodzą wcześniej, powoli się przygotowują, często jedzą też śniadanie i logują się często 15-20 minut wcześniej. Zakładamy odpowiedni budżet, pilnujemy kosztów pracy, więc mamy grafik i rozpoczynamy pracę od ustalonej godziny, bo wcześniej nie ma takiej potrzeby. Teoretycznie to jest kilka godzin, ale w momencie, gdy pomnożymy to przez 20 pracowników i 12 miesięcy – kwota znacząco się zwiększa.
To nas przenosi do kolejnego pytania – jakie korzyści finansowe daje Wam Kadromierz?
Lepsze zarządzanie grafikami pozwala zaoszczędzić czas kierownikom zmian zarówno w przypadku planowania pracy, jak i kontroli kosztów pracy. W Kadromierzu można wygenerować automatycznie grafik, jak i wygenerować raporty finansowe – wpisać budżet i śledzić realizację. Oprócz tego, usprawnienie procesu rozliczeniowego na koniec miesiąca oszczędza mi minimum 2 dni robocze, dzięki czemu mogę być bardziej produktywna i wykorzystać czas na pozostałe zadania. Na pewno też muszę wspomnieć o dokładności i minimalizacji błędów – ręczne wpisywanie danych i liczenie godzin z kartek papieru zawsze generowało nieścisłości, a dzięki Kadromierzowi jest to minimalne. Można powiedzieć, że uniknęłam wielu sporów z pracownikami.
A jakie korzyści daje pracownikom korzystanie z Kadromierza?
Nasza ekipa naprawdę docenia przejrzystość i łatwość w dostępie do informacji na temat przepracowanych godzin, bo nie są to tylko godziny grafikowe. Wcześniej mówiłam też o tym, że pracownicy obserwowali swoich kolegów, którzy nie do końca zachowywali się fair – ulżyło im, że każdy będzie równo traktowany. Z tego, co wiem, to bardzo im się to podoba i moja ulubiona funkcja w aplikacji jest też ich ulubioną. Mają jasną i klarowną sytuację, jak będą wyglądały ich finanse w tym miesiącu, więc nie muszą mnie za każdym razem pytać, czy sami prowadzić zapisków.
Teraz mają wszystko pod ręką i bardzo dobrze wiedzą, jak będzie wyglądała ich wypłata. Bezproblemowe wymienianie się zmianami też jest dla nich bardzo korzystne, bo nie raz mieliśmy problematyczną sytuację, że grafik był zmieniany. Wiadomo, zdarzają się losowe sytuacje. Wymaga to nanoszenia poprawek, które nie zawsze były zauważane przez pracowników. Przy takich zmianach powstawały różne wersje grafików i różne osoby oglądały różne wersje, więc potrafiło być za dużo lub za mało osób na zmianie. W takiej sytuacji trzeba było działać szybko i naprawiać takie sytuacje na bieżąco. Teraz zmiany w grafiku to po prostu update ich grafików w telefonie, gdzie nie ma starej i nowej wersji – jest jedna wersja.
Pracownicy mogą też wymieniać się między sobą zmianami, manager tylko akceptuje taką zamianę i ona się implementuje do grafiku pracy.
Czy korzystanie z funkcji urlopów zaoszczędziło Wam czas?
Myślę, że na pewno uświadomiło pracownikom, że mogą bez problemu złożyć wniosek – mogą sobie wszystko na spokojnie zaplanować. To znacznie im ułatwiło korzystanie z urlopów.
Dzięki tej opcji częściej biorą urlopy, więc nie kumulują im się na koniec roku – wychodzi to bardziej naturalnie.
Na koniec jeszcze mogę powiedzieć, że mam ambicję, żeby to wszystko wyglądało jeszcze lepiej, bo jestem naprawdę dużą fanką tego systemu. Chciałabym jeszcze lepiej korzystać z raportów. To jest mój kolejny krok – wiadomo, że z biegiem czasu przyzwyczaimy się, że już tak funkcjonujemy i czasami zapomnimy o tym, jak funkcjonowało to wcześniej.